środa, 13 czerwca 2012


Są dni - takie jak ten - kiedy mam wszystkiego dość. Kiedy ostatni skrawek nadziei tlący się  jeszcze wczoraj, zupełnie wygasa, a myśl o kolejnym dniu sprawia, że odechciewa się żyć. Są takie dni - dokładnie jak ten - kiedy wszystko traci sens, a wymuszona przez samego siebie wiara w lepsze jutro staje się czymś zupełnie abstrakcyjnym. Są takie dni – tak, tak – dokładnie takie jak ten – kiedy najzwyczajniej w świecie nie można dać z siebie więcej.     

Mówi się, że człowiek to taka specyficzna istota nie do zdarcia. Udowadniałem to latami. Niech nikt nigdy nie popełnia tego samego błędu. Nie warto. Zawsze bowiem, może w naszym życiu wydarzyć się coś czemu sprostać nie sposób w pojedynkę. Kiedy będziemy krzyczeć i błagać o pomoc, a wszyscy wokół będę ślepi i głusi. Dobrze to znam, nawet zbyt dobrze. Co wtedy usłyszymy? Ogarnij się. Zbierz się do kupy. Usłyszymy nawet pytanie – co się stało? – ale zanim nabierzemy powietrza aby odpowiedzieć nastąpi kontynuacja w postaci – cokolwiek to nie jest, musisz wziąć się w garść, bo tak dalej być nie może. I co my na to? Nic. Jak zwykle nic. Mówimy tylko – oczywiście, albo nieco mniej stanowcze – spróbuję.

A potem kolejny raz staramy się jakoś z wszystkim sobie poradzić.

4 komentarze:

  1. "Mówi się, że człowiek to taka specyficzna istota nie do zdarcia" - skąd ja to znam. Przecież jestem niezniszczalna!
    Życie jest ponurą bajką. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo, temu też nie powiem Ci, że będzie dobrze, że trzeba tylko się ogarnąć.
    Gówno prawda.
    Odnoszę czasem wrażenie, że to coś zwane Bogiem ma mentalność kilkuletniego dzieciaka ze skłonnością do sadyzmu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kris, proszę, nie poddawaj się! Gdybym tylko był wiedział, co przeżywasz :( i jeszcze miał dość czasu, by to przeczytać i Ci odpowiedzieć, zrobiłbym to. Nie poddawaj się, po prostu bądź.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Panna Nieroztropna - co do Boga to nie wiem ile w tym jego aktywności. Nie jestem typem człowieka, który szczególnie mocno doświadcza jego obecności i stara się zwalać na jego wolę wszelkie porażki, czy szczególnie dziękować za to co udało mi się osiągnąć. Może coś w tym jest.

    @Mateusz - nie musisz się tłumaczyć. Każdy z nas ma swoje życie i tyle. Ja rozumiem co znaczy nie mieć czasu bo bardzo rzadko go mam. Zwłaszcza ostatnio.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlatego ja gdy mi wszystko dopierdala staram się nie prosić o pomoc bo co mi po słowach "ogarnij się"? Tekst z i do dupy. Zwłaszcza, że za takimi tekstami nic nie idzie wręcz przeciwnie, mówiąc to myślą "oby nic nie chciał" więc ja nie proszę i nie wymagam. Albo tekst "life is brutal"... aż w mordę chce się dać. Walczę sam i sam wygrywam.
    Już wolę radę obcego bo on nie ma żadnego interesu by powiedzieć dobre słowo.
    Kto ma miękkie serce ten musi mieć twardą dupę bo często będzie po niej dostawał - moje życiowe motto.

    OdpowiedzUsuń