poniedziałek, 3 września 2012


Kolejna wyrwana kartka z kalendarza. Mamy nowy dzień i tydzień. Poniekąd również nowy etap mojego życia. Znowu sam. Twarzowy portal zapytał mnie o status związku – cóż mogłem wybrać. Nie znoszę poniedziałku. Dzisiejszy jest wyjątkowo brutalny, bo za oknem chujnia jakich niewiele. Aura idealna do przykrycia się po uszy ciepłą kołdrą. Lubię takie dni gdy jestem w domu. Kubek kakao, ciepłe łóżko i książka do poczytania. Marzy mi się dzisiaj taki dzień. Mam ochotę zatopić się w nieznanym mi świecie kreowanym przez wytrawnego pisarza i oddalić najdalej jak się da od tego co zewsząd mnie otacza. Póki co pozostaje tylko szybka kawa (tyle, że gorąca) wypita w pośpiechu między kolejnymi kęsami sobotniego chleba i wypad do miejsca, w którym od dłuższego już czasu nie chcę być.  Zbiera mnie ostatnio na podsumowania swojego życia. Może to wynik zbliżającej się zmiany cyfry z przodu w moim wieku. Próbuję przeanalizować nieco to co do tej pory się wydarzyło. Zastanawiam się czy gdybym mógł zmieniłbym cokolwiek? Czy gdybym miał taką szansę zrobiłbym coś zupełnie inaczej? Pewnie nie. Jakby nie patrzeć decyzje podejmowane jakiś czas temu mimo, że wciąż dają po dupie i w jakimś stopniu warunkują to jaki jestem, mimo wszystko podejmowałem ja i zapewne teraz podjąłbym podobne. Jestem już na tym etapie swojej podróży, że nie chcę zmieniać tego co było. Teraz chciałbym zmienić się sam, tak abym gdy minie kolejna dekada mógł spokojnie spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie – dokładnie tak miało być. Wiem, że tego co było już nie zmienię. Wiem, że nie ma co roztrząsać tego co już dawno jest historią.  To tylko strata czasu a tego właśnie bardzo mi brakuje. Wczorajszy dzień dał mi nieco do myślenia. Po ciężkim i wyjątkowo długim piątku, nadeszła równie ciężka sobota spędzona w pracy. Niedziela stałą się więc jedynym dniem, który mogłem poświęcić na zapowiadaną wcześniej refleksję. Skończyło się na niczym. Powód bardzo prozaiczny – nie starczyło na nią czasu. Właśnie dlatego skłaniam się do myślenia. Na nic nie starcza mi czasu. Pomyśleć, że za parę tygodni będzie go jeszcze mniej. Nie chcę tak dalej. Nie chcę aby moim życiem kierowała tylko praca i obowiązki domowe. Nie chcę już dłużej żyć tylko tym co muszę robić każdego dnia. Chcę mieć choć chwilę tylko dla siebie. Chcę móc spokojnie usiąść i zastanowić się nad tym co dalej. Chcę jak niczego innego mieć możliwość zrobienia sobie wolnego dnia od wszystkiego. Od pracy, domu, wszystkich problemów. Chcę obudzić się rano i gapić w sufit, włączyć telewizor i oglądać durne programy w telewizji. Chcę wziąć słoik nutelli i zjeść go całego popijając czymś równie słodkim i kalorycznym.   Chcę móc pozwolić sobie na najzwyklejsze w świecie opierdalanie się, bez wyrzutów sumienia, że straciłem kolejny dzień, który przecież mogłem wykorzystać lepiej. Ponad wszystko chcę jednak odpocząć. Po prostu odpocząć.

Dzisiaj zostawiam Was w świecie marzeń.   Gdzieś daleko gdzie to wszystko co mnie otacza nie ma najmniejszego znaczenia. Odliczam już dni kiedy będę mógł znowu wejść w cudowny (przynajmniej dla mnie) świat jakim jest Śródziemie. Czekam z utęsknieniem na premierę Hobbita. Jeszcze tylko parę miesięcy. Póki co wyciągnąłem zakurzoną dość mocno książkę, którą bardzo dawno temu miałem przyjemność przeczytać. Wracam do świata w którym uwielbiam przebywać. Do świata, w którym mimo, że za każdym rogiem czai się zło, to jednak czuję się bezpieczniej niż w świecie, w którym przyszło mi naprawdę żyć.

Trzymajcie się ciepło


7 komentarzy:

  1. a wiesz? ja też zaplanowałam przez najbliższych kilka miesięcy lub nawet kilkanaście - uciec do świata fikcji literackiej. wielka ucieczka w książki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na twarzoksiążce zawsze możesz wybrać status "w separacji"...
    Stary noo, głowa do góry!
    Pozdrawiam serdecznie,
    P.

    OdpowiedzUsuń
  3. No dajcie spokój. Wspomniałem tylko o tym, że jestem sam a niektórzy robią z tego główny wątek całej notki. Spokojnie - chlastał się z tego powodu nie będę. To już nie ten wiek i nie ma się nad czym rozczulać. Było minęło - mam inne rzeczy na głowie. On zresztą też. Daje rade. Przynajmniej z tym jednym nie mam problemu. Koniec tematu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za wizytę i zapraszam jak najczęściej.

    A wielbicieli czytania zwłaszcza literatury m/m zapraszam tym bardziej do czytania moich książek i opowiadań.

    Pozdrawiam i zapraszam
    www.akfa-dreamlandpress.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć.

    Mój najbliższy przyjaciel od kilku miesięcy prowadzi bloga. Służy mu on do wyrzucenia z siebie pewnych rzeczy z którymi usiłuje się jakoś uporać. Chce je pozostawić gdzieś za sobą by móc iść naprzód. Uporządkować bałagan w głowie.

    Mimo, że zdecydował się "wykrzyczeć" z siebie to co leży mu na sercu, nie jest egoistycznym, zapatrzonym w siebie gówniarzem pragnącym zwrócić na siebie uwagę. Jest wrażliwym, uczciwym, zabawnym człowiekiem.

    Niestety dosyć często dopada go depresja. Czytając bloga zrozumiesz skąd się wzięła.

    Mam wielką prośbę - chciałbym Cię prosić o umieszczenie adresu na Twoim blogu oraz/lub/albo przeczytanie kilku postów i pozostawienie ciepłego komentarza. Oraz/lub/albo napisanie posta z prośbą do czytelników by zajrzeli pod wskazany adres.

    Nie będę w stanie się odwdzięczyć prócz napisania szczerego:

    Dziękuję.

    http://www.cien-feniksa.pl

    OdpowiedzUsuń