środa, 1 stycznia 2014



Był sobie kolejny rok. Cholernie ciężki i dający mocno po mordzie. Dwanaście długich miesięcy i każdy z nich to kolejny wpierdol od losu. Cieszę się jak mało kiedy, bo mogę w końcu powiedzieć, że przeszedł do historii. Nie zwykłem robić podsumowań, więc i tym razem niczego specjalnego nie będzie. Od dawna nie mam też postanowień noworocznych, więc w tym zakresie też niczym nie zaskoczę. Jestem zmęczony. Fizycznie i psychicznie. Wiele wysiłku i energii kosztowało mnie dotarcie do tego miejsca. Kiedy jednak tak sobie siedzę, dociera do mnie, że chyba mimo wszystko było warto. Ubiegły rok dał mi bardzo wiele. Nie umiem znaleźć pozytywów, ale to wszystko co tak mocno skopało mnie do dupie powinno zaowocować czymś więcej na przyszłość. Odnoszę wrażenie, że wszystkie te wydarzenia dostarczyły mi co najmniej kilka dodatkowych lat mądrości życiowej. Uświadomiły mi jak wiele błędnych decyzji już podjąłem i czas najwyższy zacząć podejmować te właściwe. Były też i takie, z których jestem dumny i bez zastanowienia podjąłbym je kolejny raz. Ubiegły rok był wielkim wyzwaniem i wierzę głęboko, że w dużym stopniu mu sprostałem. Dowiedziałem się mnóstwa rzeczy na swój temat. Tych dobrych i tych dobrych inaczej. Mój świat uszczuplił się o kilka bardzo ważnych dla mnie ludzi. Wielu innych sam postanowiłem z niego wyrzucić. Boże dzięki Ci, że w końcu dojrzałem aby to zrobić. Wiele mam jeszcze do zrobienia, ale chyba pierwszy raz w swoim jakby nie patrzeć dość długim już życiu, mam szczerą ochotę to zrobić. Widzę w czymś sens, a to wiele zmienia. Postanowiłem, że kolejny rok zaliczę do udanych. Że zrobię co w mojej mocy aby nie żałować, że znowu odłożyłem coś na później.  I co najważniejsze będzie to rok, w którym to JA będę najważniejszy. Jedyne postanowienie. Rzecz jasna z tym jednym związanych jest wiele innych, ale precyzowanie ich w tym miejscu byłoby trudne. Mam nadzieję, że ten jeden poruszony kamień wywoła lawinę konkretnych i pozytywnych zmian w moim życiu. Zasłużyłem na to.

Udanego roku Wam życzę  

7 komentarzy:

  1. Masz racje. Zasłużyłeś na pewno na to by móc być najważniejszy. Korzystaj Z tego, że możesz jeszcze więcej dla siebie zmienić! Dobrego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hey, to ja Olcia, muszę potwierdzić, że niezmiernie frapująco piszesz swojego bloga, wielce chętnie na niego wstąpię z pewnością od czasu do czasu, pozdrawiam Ciebie cieplutko, buziaki !

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że ów rok i kolejne dziś zaliczasz do udanych. A może nie cały rok, przecież w takiej skrajności się tak nie da wytrzymać. Więc większość jego dni. A przynajmniej, tego Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń