piątek, 13 lipca 2012


Dzisiaj zostaję w domu. Wczoraj grzeczny chłopiec (czyli ja) złapał wkurwa i w odpowiedzi na jedno z pytań D. wystawił soczysty wniosek o urlop. Nie będę tłumaczył się z czegoś co zupełnie ode mnie nie zależy. Chyba właściwie to zinterpretowała bo wniosek został zaakceptowany a temat, który skłonił mnie do takiej a nie innej reakcji nagle zniknął. Nigdy tak nie robiłem, ale każdy ma swoją granicę wytrzymałości, a moja po prostu w tamtej chwili została mocno przekroczona. I tak siedzę sobie właśnie w domu. Oczywiście niewyspany bo przecież sama możliwość snu nie oznacza, że da się spać. Mniejsza o to. Ważne, że nie muszę wbijać się w garnitur i spędzać dnia z oczami wlepionymi w outlooka. Znając mnie to i tak w biurze się pojawię, bo już taki pierdolnięty jestem, ale to jeszcze nie teraz. Teraz piję gorącą kawę i jest mi dobrze. A co potem? Może w końcu uda mi się zająć ogrodem. Wypadałoby. Próbuję się za to zabrać o paru ładnych tygodni i nigdy czasu nie starcza. Miłego dnia wszystkim życzę.    

2 komentarze:

  1. Miłego wypoczynku w takim razie Panie Prezesie : ) Wyłącz komputer, telefon. Wskocz w szorty i do ogrodu. Kawę i ja piję. Ale w pracy mam mało smaczną. Ale żeby nie osunąć się pod biurko to jednak wypić trzeba. W domu sobie odbiję.

    Pozdrawiam Cię serdecznie,
    Mr_


    PS: Aaaaa! Tylko spróbuj iść do biura! Wyciągnę lalkę voodoo. Ma magiczne działanie. ktoś już się o tym przekonał :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ja kiedyś na takie magiczne słowa zdenerwowania złożyłem w pracy wypowiedzenie... tydzień czasu cała dyrekcja błagała, by nie odchodził wychowawca roku :P teraz mnie cenią i nie krytykują moich metod. czasem trzeba postawić na swoim...

    a lalki voodoo się bój - jest skuteczna! :P

    OdpowiedzUsuń